Indyjski sposób na ziemniaczki! Pure ziemniaczane w panierce z mąki z cieciorki – wspaniałe dla smakoszy ziemniaków pod wszelaką postacią:D Przepis również zaczerpnęłam z jednej z moich książek nt. kuchni ajurwedyjskiej – Usha, Vasant Lad „Ajurwedic cooking for sealf-healing”. Jest to jedna z niewielu książek traktujących o ajurwedzie, zawierająca mnóstwo przepisów popartych szeroką teorią i filozofią tego starożytnego systemu.
Składniki:
5 ziemniaków – ugotowanych, wystudzonych, obranych ze skórki
1 zielone chili, poszatkowane – opcjonalnie
1 i 1/2 cala świeżego imbiru, drobno posiekanego
1 łyżeczka kminu rzymskiego – podprażyłam na suchej patelni (UWAGA, nie przypalić!)
1 łyżeczka ziaren sezamu – podprażyłam na suchej patelni (UWAGA, nie przypalić!)
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki ajwanu w ziarnach – podprażyłam na suchej patelni (UWAGA, nie przypalić!)
1 szczypta asafetydy
1/2 łyżeczki soli
1 mała garść kolendry, poszatkowanej
panierka:
1 i 1/2 filiżanki mąki z cieciorki
1/2 łyżeczki kurkumy
1/4 łyżeczki ajwanu
1 szczypta sody
około 3/4 filiżanki wody
olej do głębokiego smażenia
Porcje: 4-5
Przygotowanie:
Obrane ziemniaki rozgnieść na masę. Chili, imbir z odrobinką wody (1 łyżka) zmiksować na gładką masę. Do ziemniaków dodać masę z chili i imbiru, podprażone wcześniej przyprawy, sezam oraz kolendrę i sól, a następnie wymieszać dokładnie – robiłam to ręką, to według mnie najlepszy tutaj sposób. Z masy ziemniaczanej uformować małe krokieciki (wielkości większych kopytek, bądź klusek leniwych, jak kto woli).
Panierka: do mąki dodać ajwan (wcześniej również podprażyłam na suchej, gorącej patelni) oraz kurkumę i wymieszać dokładnie. Następnie dodać wodę mieszając energicznie, aż do uzyskania średnio gęstej pasty. Łagodnie mieszając dodać sody, a następnie odstawić na 10 minut.
W rondelku lub innym naczyniu do głębokiego smażenia, rozgrzać olej. Ziemniaczane krokieciki zanurzać w panierce, a następnie przekładać do rondelka z olejem. Tuż po wrzuceniu sprawdzić, czy nie przywarły do dna, a następnie pozwolić im się spokojnie smażyć. Kiedy skórka się lekko przyrumieni, wyciągnąć je z oleju. Ja układam je na ręcznikach papierowych, bo ich tekstura nie przykleja się do potrawy, a ponadto wchłania nadmiar tłuszczu oraz przykrywam pokrywką. Wbrew temu, co mogło by się wydawać, ziemniaczki nie ociekają tłuszczem i jeśli ktoś nie widział sposobu ich przygotowania, to do głowy mu nie wpadnie, że są z głębokiego tłuszczu.
Zachęcam do spróbowania- mają ciekawy smak i strukturę, a jeśli nie robimy wielce różnorodnego obiadu, to nawet nie są tak czasochłonne. W niedługim czasie dołączę zdjęcia (może z procesu przygotowania i robienia), gdyż byliśmy tak zafascynowani ziemniaczkami, że zanim się zorientowałam, to już ich nie było:)
Jeżeli chodzi o właściwości ziemniaczków, to wytwarzają ciepło, ze względu na zastosowanie przypraw rozgrzewających takich jak: kurkuma, asafetyda, imbir czy chili. Sezam również daje ciepło. Smażenie w oleju produkuje oleistość oraz niesubtelność.