Odkąd urodziłam synka, codziennie nabywam nowych umiejętności:) Od paru dni jest to gotowanie (w większości momentów z użyciem obu rąk 'D) połączone z kołysaniem Tymka w wózku za pomocą nogi (mojej) wraz ze śpiewaniem mu piosenek, aby się nie nudził. A ponieważ mój mąż wyjechał na parę dni, Tymek postanowił mnie trochę podszkolić. Niestety mały jest wrażliwy na zmiany pogody i w ten czas nie daje spokoju, co jednak daje mi możliwości praktyki:) Oczywiście część rzeczy przygotowałam wcześniej (płukanie soczewicy, umycie szpinaku) tak, że tylko zostało dopilnowanie, aby wszystkie składniki połączyć i postawić na gazie, oczywiście przy asyście młodszego pomocnika kucharza:)
Obiadek jest dosyć lekki, zawierający wszystkie 6 smaków z przewagą słodkiego i cierpkiego/ gorzkiego. Dla wegetarian i kobiet karmiących piersią idealny, pożywny.
1. Ziemniaczki z kminem rzymskim
Młode ziemniaczki gotuję, odcedzam. W rondelku topię lekko ghee/ masło (uwaga żeby nie przypalić, bo to ciężkostrawne dla dziecka) i dodaję kmin rzymski. Wcześniej kmin rozcieram w moździerzu. Tym masełkiem polewam ziemniaczki – rewelacja:)
2. Szpinak z migdałami
Szpinak duszę na oleju ryżowym z dodatkiem ajwanu i asafetydy. Przepis na szpinak jest tutaj. Ponadto na patelni prażę blanszowane migdały i posypuję gotowy szpinak. Przykro mi, ale spieszyłam się ze zdjęciem i migdałów na nim brak 🙁
3. Gotowana marchewka
Marchewkę kroję wzdłuż na pół i jeszcze raz wzdłuż. Gotuję w niewielkiej ilości wody pod przykryciem(woda nie zakrywa całkiem marchewek). Marchewka jest miękka, ale nie rozgotowana.
4. Dal z soczewicy
Soczewicę (2-3 garstki) płuczę i zalewam wodą (2-3 cm ponad soczewicę). Kiedy zaczyna się gotować dodaję przyprawy: kurkuma, majeranek, kardamon. Następnie dodaję 1 startą marchewkę i odrobinę pora pokrojonego drobno. Gotuję wszystko razem aż warzywa i soczewica będą miękkie. Konsystencja jest raczej płynna, ale nie wodnista. Na koniec przyrządzam masalę: na oleju smażę kmin rzymski (rozgnieciony w moździerzu) oraz ostrą subji masalę w niewielki ilości. Dodaję do dalu, solę do smaku. Na talerzu polewam odrobiną soku z cytryny.
oj bede tu czesciej wpadac i musze cię sobie zamejlowac:) Pzdr!
miło mi będzie Cię tu gościć:)
Agnieszko a napisałabyś kilka propozycji śniadań dla wata? Jeśli czas Ci pozwoli? Mam kilka propozycji ale przyznam ,że repertuar jest niewielki.Zwykłe proste rozwiązania.
śniadania dla vaty:)
Dobór potraw zależy od tego jak się czujemy, jaka jest pogoda jakie są zaburzone właściwości: zimny-gorący, lekki-ciężki, suchy-oleisty/ wilgotny itp.
Nie ma określonych schematów:) Pokarm należy dobierać w zależności od naszych indywidualnego zapotrzebowania.
1. ryż z bakaliami, sokiem z cytryny + herbata/ sok owocowy lub warzywny (na cieple dni)
2. Zamiast bakali dobre będą jakieś lekko podduszone warzywa (np.: kalarepka, marchew, cukinia, olej i odrobina wody) z dodatkiem przypraw np cynamon, kolendra, kmin rzymski i np kurkuma.plus coś do picia (na ciepłe dni)
3. pożywna będzie też owsianka z orzechami, jabłkiem i gruszką, imbirem, cynamonem lub bez niego z dodatkiem miodu – fajna na chłodne dni, raczej płynniejsza niż gęstsza
4. u mnie dobrze też się sprawdza dal z soczewicy czy grochu łuskanego (z dodatkiem przypraw: kurkuma, majeranek, kardamon, kmin rzymski, chili) + ryż ew kasza gryczana – na chłodne, wietrzne dni.
4. często na śniadania jadam zupy – kremy z dodatkiem kasz: jaglana, gryczana – są ciepłe (dla vaty super) i pożywne, mnie starczają na 2-4 godzin
5. ryż z dodatkiem ghee, gorąca imbirowa herbata – za zimne, chłodne dni
6. 2 kanapki razowe z ghee/ oliwą z oliwek, jajko na miękko
W zależności od tego co chcesz uzyskać: rozgrzać się, zrównoważyć ciało i umysł, uspokoić, lub dodać energii – manipulujesz przyprawami.
Jeżeli coś bardziej objaśnić/ rozwinąć, to pisz:)
pozdrawiam.
Witam, to ja nie rozumiem chyba tych zasad, kieruję się tabelą pożywienia dla vatta pitta kapha , i tam jest dla mojej doszy wata nie wskazana kurkuma i kasze w w przepisach powyżej sa te dwie pozycje 🙁
Renata, na początku jest trochę chaosu w tym wszystkim, ale po jakimś czasie wszystko się ukłąda i staje jasne:)
Te kasze jak i kurkuma są wysuszające i rzeczywiście są odradzane dla osób typu vata, właśnie ze względu na tę właściwość. Jednak kiedy dodasz do tych kasz coś co będzie mocno nawilżające (czyli słodkie w smaku, kwaśne, słone – np. owoce, słodkie przyprawy, warzywa korzeniowe, nabiał, sól, sok z cytryny czy limonki) to te produkty zrównoważą tą suchość. danie stanie się mniej wysuszające. Chodzi tez o to by za często nie spożywać tych kasz. rzadko będą ok, ale spożywane codziennie mogą zwiększyć np. tą suchość w ciele.
Można by tutaj wybrać lepszą, bardziej nawilżającą (równoważącą doszę vata) kaszę jak np. owsianą czy komosę. Od czasu do czasu nie zaszkodzi zjeść coś innego niż podaje tabela. To nawet zdrowo. Ponieważ nasza dieta nie powinna być ani monotonna ani skupiona tylko i wyłącznie wokół produktów zgodnych z naszym prakriti. Wręcz przeciwnie, powinna uwzględniać również produkty dobre/ równoważące inne dosze – ale wtedy w mniejszdej ilości, rzadziej.
Z kurkumą jest tak samo. W dużej ilości i (niekiedy) codziennie będzie mocno osuszała organizm. Więc osoba typu Vata powinna spożywać jej znacznie mniej, niż osoby typu kapha. Szczypta zdecydowanie wystarczy, a niekiedy dobrze nie jeść jej w ciągu dnia w ogóle.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się rozjaśnić