Na początku był zakwas… Och długo zabierałam się do zrobienia swojego pierwszego w życiu zakwasu. Weszłam na bloga margot, bo to właśnie on i ona 🙂 byli moją inspiracją do działania i odnalazłam odpowiednie posty na temat chleba, zakwasów itp.
Zrobiłam zakwas, i po 7 dniach był gotowy do produkcji chleba. Na stronie Tatter wyszukałam najprostszy dla mnie przepis na chleb i idąc za ciosem zrobiłam zaczyn, który potem użyłam do właściwego ciasta na chleb. Ciasto przełożyłam do foremki, odstawiłam do urośnięcia i upiekłam. Poza tym, że przykleił się do foremki, i musieliśmy go z niej wydrapywać, był całkiem dobry. Trochę się spiekł, ale był naprawdę smaczny. Bogatsza o nowe doświadczenie, wyłożenia uprzednio foremki papierem do pieczenia, upiekłam chlebki na wakacjach z jogą. No i to było coś! Chleb zrobił się twardy jak kamień z wierzchu a w środku był płynny 🙂 Na drugi dzień, kiedy chleb wystygł, nawet nadawał się do jedzenia. Trochę kleił się do zębów, ale naprawdę miał wzięcie u uczestników kursu. Niezrażona koszmarem, postanowiłam upiec kolejny chleb. I oto proszę co mi wyszło.
Przepis wzięłam ze strony Tatter.
Składniki:
320g zaczynu zakwasowego żytniego razowego*
280g wody
480g jasnej mąki żytniej
10g soli
50g pestek słonecznika
50g pestek dyni
Porcje: jeden bochenek chleba
Przygotowanie: wymieszać zaczyn z wodą i mąką z solą. Dodać ziarna słonecznika i dyni. Wymieszać razem, następnie przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec chleb w piecu rozgrzanym do 210 C przez 15 minut. Potem temperaturę zmniejszyć do 190C i piec kolejne 40-45 minut. Chleb musi dobrze wystygnąć zanim się będzie nadawał do jedzenia.
*Zaczyn: wymieszać
50g zakwasu żytniego razowego
150g maki żytniej razowej (100%)
300g wody
szczelnie przykryć i zostawić na 12-24 godziny. Po tym czasie zaczyn jest gotowy do użycia.
o i oto chleb piękny, Agnieszko gratuluje ,gratuluje
Wiesz chleb wygląda wręcz cudnie ,nie mogę nie napatrzyć
a wiesz co?Moimi pierwszymi chlebami na zakwasie można było wbijać gwoździe ,naprawdę jedzący byli narażeni na złamanie zęba
dziękuje margot.
Mój drugi wypiek mnie trochę przeraził – też był strasznie twardy i w dodatku czarny jak czekolada. Ale dla wielbicieli miękkich części był płynny środek, więc każdy znalazł coś dla siebie 😀
Agnieszko, no tak każdy miał to co chciał 😛
a i wiesz co? czasami tak jest ,że po fali pięknych chlebów znowu robi się pod górkę ,nie wolno się zniechęcać , tylko sobie dalej piec ,a powrócą i piękne i pyszne chleby
Piekny chleb Agnieszko! Tego typu receptury to jedne z moich ulubionych 🙂
Pozdrawiam!
eksperymentuję teraz z samej mąki żytniej ciemnej i smakuje też dobrze 🙂
pozdrawiam
Można też dodawać czarnuszkę, siemię lniane, otręby, płatki owsiane,
Proponuję też wrzucić pokrojone suszone śliwki, figi,.. Rodzynki , żurawinę,
Dokładałam też mieszankę bakaliową.
Wtedy jest tzw. chleb turecki.
A zaczyn ( troszkę surowego chleba w słoiczku) w lodówce może stać nawet 2 tygodnie. Wypróbowałam.
Zastanawiam się,czy można by zaczyn zamrozić……?
Pozdrawiam!
Właśnie się zastanawiałam czy są jakieś specjalne kroki wg których trzeba postępować zanim wrzucimy te śliwki czy bakalie? Chyba dodaje się je w tym samym momencie co zwykłe ziarna? Jadłam kiedyś chleb żytni ze śliwkami – pyszszszszszszny 🙂
wszelkie przetworzone , zamrożone produkty nie są polecane w ajurwedzie ale nie wiem jak to jest z zakwasem czy zaczynem.
Bo dokarmianie zakwasu zaczyna się problematyczne jak wyjeżdżasz gdzieś na parę dni i nie masz go z kim zostawić ’)
pozdrawiam