Mula bandha - praca z mięśniami dna miednicy i mięśniem poprzecznym brzucha (Agnieszka Wielobób)

Mula bandha – praca z dnem miednicy i mięśniem poprzecznym brzucha [tekst + wideo]

Mula bandha - praca z mięśniami dna miednicy i mięśniem poprzecznym brzucha (Agnieszka Wielobób)

Pewną specjalną kategorią praktyk, którą zawdzięczamy prawdopodobnie hatha joginom z tradycji tantrycznych, są mudry i bandhy, które tradycyjnie były swego rodzaju zaworami energetycznymi w naszym systemie ciało-umysł. O aspekcie świadomościowo-energetycznym bandh i mudr piszę mój mąż Maciej Wielobób tutaj, a ja dziś skupię się na zastosowaniu jednej z bandh – mula bandhy – w asanach współczesnej jogi posturalnej.

W tym kontekście termin mula bandha (dosłownie: spętanie korzenia) odnosi się do pracy z mięśniami dna miednicy i mięśniem poprzecznym brzucha. 

W asanach jogi pracę z mula bandhą wykorzystujemy:
• by poprzez zwarcie w dole miednicy oraz zassanie krocza w górę ułatwić wydłużenie kręgosłupa,
• by zwiększyć stabilność w pozycjach niestabilnych np. staniu na jednej nodze, stanie na rękach czy na przedramionach, aktywując mięśnie głębokie ciała,
• by nadać ciału lekkość i zwartość zarazem podczas tzw. utpluti czyli skoków i unoszenia ciała (przeskakiwanie z psa w głową w dół do kruka lub z psa z głową w dół do uttanasany i odwrotnie, skoki do ćaturanga dandasany) oraz balansów na rękach (bakasana, lolasana, aśtawakrasana i inne),
• by zminimalizować efekt wysuwania się głowy kości udowej z panewki stawu podczas takich pozycji jak: stanie na jednej nodze (w nodze na której stoimy), trikonasana (noga na której się nie podpieramy) i innych asan,
• by uruchomić pracę mięśnia poprzecznego brzucha, dzięki któremu możliwa jest ochrona odcinka lędźwiowego kręgosłupa podczas takich ruchów jak: wygięcia w tył, skłon do przodu i unoszenie się ze skłonów, skłony do boku i podnoszenie się do góry, skręty, ale również… ponoszenie reklamówki z podłogi czy branie dziecka na ręce. 

Mula bandha to praca z mięśniami głębokimi ciała, dlatego nie należy do najłatwiejszych. Niemniej jednak każdy uczestnik zajęć jogi, nawet początkujący, powinien uczyć się uruchamiać ten obszar zaraz na początku swojej przygody z jogą. Potrzeba na to sporo czasu, uważności oraz cierpliwości ponieważ początki związane są głównie z uświadomieniem sobie obszaru dołu miednicy oraz guzów kulszowych oraz nauką oddechu brzusznego. Najczęstszą komendą związaną ze zrobieniem mulabandhy jest „zassij/ podciągnij/ unieś okolicę krocza”. Ale jak to zrobić? Przyjrzyjmy się mięśniom dna miednicy.

Zdrowe mięśnie dna miednicy

Mięśnie dna miednicy to 3 warstwy mięśni, ułożonych jedna na drugiej, mniej więcej grubości naszej dłoni. Najniższa warstwa zewnętrzna to ta, która zawiera w sobie zwieracze odbytu, pochwy, a u mężczyzn obszar moszny. I to jest warstwa, której nie chcemy angażować podczas praktyki. Niestety właśnie ją najbardziej zaciskamy np. podczas stresu czy kiedy nawykowo próbujemy utrzymać wciągnięty brzuch. Niesie to niestety ze sobą spore napięcie w podbrzuszu i całej miednicy. Nas interesują warstwy znajdujące się powyżej, zawieszone między dwoma guzami kulszowymi a spojeniem łonowym i kością guziczną (ogonową) 

Mięśnie dna miednicy tworzą swego rodzaju elastyczną i silną trampolinę utrzymująca zawartość miednicy. Muszą mieć odpowiednie napięcie by spełniały swoje zadanie.

Do zadań mięśni dna miednicy należy:
• Utrzymywanie na miejscu narządów miednicy (macica, pęcherz, odbytnica) oraz dbanie o to by narządy te nie przemieszczały się kiedy ciśnienie w jamie brzusznej wzrośnie: kichanie, kaszel, skakanie, bieganie.
• Pomoc w utrzymaniu moczu, stolca i gazów
• Pomoc w procesie wydalania
• Wspomaganie proces porodu, szybszego powrotu do formy po porodzie oraz bezpiecznego donoszenia ciąży
• Ukrwienie narządów intymnych by zwiększać doznania seksualne
• U mężczyzn – zapobieganie przerostowi prostaty

Zdrowe mięśnie dna miednicy powinny moc napiąć się kiedy jest to konieczne, czyli podczas wzrostu ciśnienie śródbrzusznego, np.: kiedy skaczemy, biegamy, kaszlemy, kichamy, czy wykonujemy brzuszki. Kiedy wzrasta ciśnienie wewnątrz jamy brzusznej, narządy które się w niej znajdują spychane są w dół naciskając na mięśnie dna miednicy. Wtedy, prawidłowo napięte mięśnie dna miednicy powinny się samoistnie (bez naszej woli) napiąć się unosząc się w górę. Kiedy mięśnie dna miednicy są słabe, nie są w stanie wytrzymać tego ciśnienia i wtedy nietrzymany moczu. Podczas procesu wydalania, kiedy następuje moment porodu lub podczas aktu seksualnego mięśnie dna miednicy powinny się umieć rozluźnić. 

Zbyt słabe mięśnie dna miednicy

Osłabione mięśnie dna miednicy mogą być przyczyną bólów w dolnym odcinku kręgosłupa lub okolicy stawów krzyżowo – biodrowych. Kiedy dno miednicy jest słabe inne mięśnie przejmują część pracy napinając się za bardzo, są to: mięsień zasłaniacz wewnętrzny, biodrowy – lędźwiowy, czworoboczny lędźwi, pośladkowy wielki jak również okolice stawów krzyżowych i biodrowych. 

Odpowiednia stymulacja i aktywacja mięśni dna miednicy odciąży kręgosłup wspomagając wzmacnienie mięśni pleców oraz mięśni głębokich (np. mięśnia poprzecznego, wielodzielnego).

Objawy słabych mięśni dna miednicy:

  • wysiłkowe nietrzymanie moczu
  • wypadanie narządów – podczas porodu mięśnie dna miednicy rozciągają się nawet do 70%. Wiotkie mięśnie nie utrzymują macicy, która wysuwa się przez ujście pochwy
  • przytępione odczucia seksualne
  • ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa
  • zasysania powietrza do pochwy podczas wykonywania np. pozycji odwróconych, psa z głową w dół z noga w górze.
  • wymienione objawy po wyżej, we wstępie

Zbyt mocne mięśnie dna miednicy

Czasami mięśnie dna miednicy są zbyt napięte, i co również nie jest korzystne. Cały czas utrzymuje się ich pewien skurcz, co je męczy powodując, że i tak w końcu osłabną. Przyczynami nadmiernego napięcia mięśni dna miednicy może być stres, stałe napięcie, stałe wciąganie brzucha, problemy emocjonalne związane ze sferą seksualną, traumy (podczas porodu czy molestowanie), zbyt intensywna praktyka, za mocna aktywność fizyczna z jednocześnie złym wzorcem oddechowym, zbyt silne mięśnie powierzchowne brzucha (prosty), podwijanie koście ogonowej z jednoczesnym zaciskaniem dołu pośladków i zwieraczy zewnętrznych lub podwijanie miednicy kiedy siedzimy na krześle. 

Objawy zbyt mocnych mięśni dna miednicy:

  • wysiłkowe nietrzymanie moczu: ciśnienie śródbrzusze zwiększa napięcie w i tak już mocno napiętych mięśniach dna miednicy co powoduje nietrzymanie moczu
  • bolesny stosunek
  • częste infekcje dróg rodnych
  • ostatecznie prowadzi do ich ponownego osłabienia 
  • może pojawić się napięcie w okolicy pachwin i dołu brzucha

Kiedy mięśnie dna miednicy są za mocne trzeba pracować w nieco odmienny sposób niż przy słabych mięśniach. Ważna jest:

  • nauka oddychania przeponowego (oddechy brzuszne)
  • nie wciągania mięśni brzucha
  • nauka „puszczanie, zawieszania” w powietrzu luźno miednicy bez podwijania kości ogonowej i zacisku pośladków czy zwieraczy
  • ćwiczenia zwiększające świadomość obszaru miednicy
  • pomocne mogą okazać się pozycje odwrócone lub takie gdzie miednica jest ustawiona wyżej niż barki, ponieważ w takiej pozycji mięśnie dna miednicy mogą się łatwiej rozluźnić. 

Dodatkowo, można do praktyki wprowadzić:

  • delikatne skręty brzucha, w których brzuch będzie miękki i będziemy mogli łagodnie oddychać brzuchem
  • łagodne skręty mięśni pleców,
  • skrętoskłony
  • pozycje w klęku

We wszystkim trzeba znaleźć umiar również w ćwiczeniach. Musimy szanować nasze ciało, dbać o nie i tak samo jak nie przejadamy się posiłkami, tak samo nie powinno się zbyt wzmacniać mięśni, ponieważ zazwyczaj prowadzi to do nierównowagi w napięciu mięśniowo-powięziowym i zaburzeniu wewnętrznej harmonii. Wyobraźcie sobie namiot, przytroczony hakami do ziemi. Czy któraś linka może być napięte maksymalnie? CO się wtedy dzieje z namiotem, materiałem? Namiot przekrzywia się w jedną stronę, za mocno (wizualnie jest krzywy), a materiał od tej linki może się uszkodzić. Prawidłowe będzie jesloi linki będą napięte w odpowiedni sposób – nie za mocno nie za słabo, jedne mocniej (ale z umiarem) inne słabiej. Podobnie jest z ciałem. Kiedy mięśnie dna miednicy sa za słabe, zmuszają inne mięśnie do mocniejszej pracy. Ciało do środka się deformuje, wewnętrzna harmonia zostaje zaburzone. Skolei kiedy są za mocno napięte, to również nie chronią ale wywołują ucisk i twardość. Równowaga.

Jak zacząć ćwiczyć mięśnie dna miednicy?

Ćwiczenie mięśni, których nie widać, mogą być trudne, ale spokojnie 😉 W tym przypadku cel jest bardzo ważny, ale sama droga również. Bo od zaangażowania i tempa pracy zależy to, co Was spotka na końcu… Dajcie sobie na naukę pracy z mięśniami dna miednicy tyle czasu ile wam potrzeba, przede wszystkim nie spieszcie się. Włóżcie w to maksimum uwagi, mniej siły. 

Mięśnie dna miednicy należą do mięśni głębokich, a więc zawierają w sobie dużo włókien wolno kurczliwych, a mniej szybko kurczliwych. Te pierwsze kurczą się powoli i związane są z siłą – im wolniej napinasz mięśnie głębokie (mięśnie dna miednicy to mięśnie głębokie)  tym lepiej je aktywujesz. Te drugie mięśnie kurczą się szybciej i związane są z aktywnością, szybkością – używamy ich podczas sprintu, uderzeń, kopnięć, uników. Dlatego aby „dotknąć” mięśni dna miednicy, napinaj je powoli, niech napięcie w dole miednicy stopniowo narasta.

OD CZEGO ZACZĄĆ?

Nauka oddechu brzusznego

Pierwsza rzeczą jest nauka oddechu brzusznego. Nie tylko oducza nieprawidłowego nawyku oddechowego, uspokaja układ nerwowy ale również wspomaga aktywację mięśni dna miednicy.

  1. Wariant w leżeniu na plechach, z odciążeniem większości mięśni: Połóż się na plecach. Zaobserwuj co się dzieje z Twoim brzuchem, kroczem i zwieraczami podczas oddychania. Jeśłi czujesz napięcie wymienionych przed chwilą struktur, pozwalaj by z kolejnymi oddechami (zwłaszcza wdechami) rozluźniały się. Następnie przejdź do ćwiczenia. Połóz jedną dłoń na klatce piersiowej a druga na dole brzucha, i pozwól by z wdechem brzuch unosił się w stronę sufitu, a z wydechem opadał. Pilnuje żeby klatka piersiowa nie poruszała się, ale nie siłuj się z tym, ponieważ spowoduje to pobudzenie układu nerwowego. To powinien być bardzo łagodny i czuły oddech, który daje efekt spokoju, miękkości, rozluźnienia. Niech wdech nie będzie maksymalny, a jedynie na 50% tego co uważasz, ze mogłabyś/ mógłbyś wykonać. Jeśli zrobisz oddech zbyt ambitnie i mocno wtedy mięśnie oddechowe się napną, oddech się skróci, pojawi się ciśnienie w twarzy lub pod obojczykami i możesz poczuć niepokój. 

Kiedy czujesz, że podczas wdechów Twój brzuch się wciąga, włóż maksimum uważności by z wdechami brzuch się przynajmniej rozluźniał i pozostawał w miejscu. To będzie trudne, ale konieczne by nauczyć się prawidłowo pracowac przeponą. Pozwalaj żeby podczas tych wdechów rozluźniały się również zwieracze. Wykonuj wdechy nosem, a wydechy ustami. Zauważysz że wdechy sa bardziej aktywne, natomiast z wydechami pasywnie puszczamy mięśnie brzucha pozwalając im powrócić „na miejsce”.

  1. Wariant na siedząco: Usiądź w siadzie skrzyżnym, vajrasanie lub na krześle. Kiedy siedzimy, inaczej działa grawitacja stąd wdechy są bardziej pasywne (po prostu puszczamy mięśnie brzucha i pozwalamy by ciśnienie w jamie brzusznej rozszerzało nam jamę brzuszną), a wydechy są bardziej aktywne (powolutku i łagodnie obkurczamy mięśnie brzucha, by powróciły do stanu z przed wdechu).

Oddechy brzuszne wykonuj w ilości po 12 oddechów na leżąco i na siedząco.

Mula bandha
Usiądź na końcu krzesła, tak by pośladki oraz guzy kulszowe opierały się na siedzisku. Stopy niech leżą płasko i stabilnie na podłodze, kolana niech będą na wysokości bioder – jeśli nie sięgasz stopami podłogi, podłóż pod stopy koc, książkę lub piankę do jogi. Kręgosłup niech będzie wydłużony, kość łonowa lekko skierowana w stronę siedziska, kość ogonowa skierowana lekko w stronę sufitu – powinnaś/ powinieneś mieć plecy lekko wklęsłe. Nie otwieraj zbyt intensywnie klatki piersiowe, wykonuj swobodne oddechy brzuszne (wdech nosem, wydechy ustami). Możesz usiąść również w vajrasanie na ziemi.

A. Zlokalizuj guzy kulszowe – to te kości, które wyczuwasz kiedy siedzisz na krześle. Wyobraź sobie, że Twoje guzy kulszowe połączone są mięśniem, a ty poprzez napinanie tego mięśnia chcesz zbliżyć guzy do siebie. Spokojnie! Kości ani drgną, ale dla Ciebie ważna jest zwarcie w dole miednicy, odczuwalne bardziej w okolicy zwieracza odbytu. Podczas zbliżania guzów kulszowych do siebie:

  • Nie zaciskaj zwieraczy, moszny (u mężczyzn), pośladków
  • Nie podwijaj miednicy i kości ogonowej
  • Nie spłaszczaj lędźwi

Zaciskanie zwieraczy to napięcie warstwy zewnętrznej, a ona zazwyczaj jest zbyt mocno napięta. Ciebie interesuje warstwa środkowa i wewnętrzna.
Ćwiczenie: wykorzystując oddech brzuszny, zacznij zbliżać guzy kulszowe. Z wdechami pozwalaj by otwierał się brzuch (oddech brzuszny) i rozluźniały zwieracze i krocze, a  z wydechami (przez usta) zbliżaj guzy kulszowe do siebie. 
Wykonaj ćwiczenie 10 razy, za ostatnim razem pozostań z tym napięciem na około 10 oddechów. Obserwuj wtedy jak oddychasz, gdzie rozchodzi się oddech. Pozwalaj by podczas oddechu rozszerzały się dolne żebra, lekko dolne żebra.. 

B. Zlokalizuj spojenie łonowe i kość ogonową. Teraz wyobraź sobie że te dwa punkty połączone są mięśniem, a ty poprzez napinanie tego mięśnia chcesz zbliżyć de punkty do siebie. Podobnie jak w powyższym punkcie kość łonowa i ogonową się nie zbliżą, ale Ciebie interesuje wewnętrzne napięcie w głębi brzucha. Tym razem możesz poczuć napięcie w dole miednicy zlokalizowane bliżej spojenia łonowego. Możesz również poczuć wessanie dołu brzucha, wessanie w stawach biodrowych czy napięcie we wnętrzach ud. Staraj się na napinać brzucha, nie podwijać kości ogonowej, nie zaciskać pośladków, nie zaciskać zwieraczy i obszaru moszny. 
Ćwiczenie: z wdechami pozwalaj by otwierał się brzuch (oddech brzuszny) oraz rozluźniało krocze i zwieracze, z wydechami (przez usta) zbliżaj do siebie kość  ogonową i spojenie łonowe. 
Wykonaj ćwiczenie 10 razy, za ostatnim razem pozostań z tym napięciem na około 10 oddechów. Obserwuj wtedy jak oddychasz, gdzie rozchodzi się oddech , czy jest różnica w porównaniu ze zbliżaniem guzów kulszowych? Pozwalaj by podczas oddechu rozszerzały się dolne żebra, lekko klatka piersiowa. 

C. Zlokalizuj spojenie łonowe i kość ogonową oraz oba guzy kulszowe. Z wdechami pozwalaj by otwierał się brzuch (oddech brzuszny) oraz rozluźniało krocze i zwieracze, z wydechami (przez usta) zbliżaj do siebie wszystkie 4 punkty jednocześnie postaraj się aby w trakcie tej pracy okolica Twojego krocza zasysała się/ unosiła w górę, wzdłuż kręgosłupa. 
Ćwiczenie: wykonaj ćwiczenie 10 razy, za ostatnim razem pozostań z tym napięciem na około 10 oddechów. Obserwuj jak terasz oddychasz, gdzie rozchodzi się twój oddech? Pozwalaj by podczas oddechu rozszerzały się dolne żebra, lekko klatka piersiowa. 

Następnie wykonaj pracę na stojąco. Kiedy masz duży problem z wyczuciem tych mięśni możesz usiąść na czymś co imituje siodełko do roweru – np. roller, twardy wałek, zrolowany koc ułożone wzdłuż miednicy. Siadasz tak by cały dół miednicy, krocze i zwieracze oparły się na siedzisku. Jak mięśnie są podparte, to łatwiej je wyczuć.

Mięsień poprzeczny

Mięsień poprzeczny łączy się z mięśniami dna miednicy, dlatego kiedy robimy mulabandhe aktywujemy dolną część tego mięśnia – tuż nad spojeniem łonowym. Jak pas ściągający, rozciąga się od przodu brzucha (kresy białej mięśnia prostego), aż do kręgosłupa. Jego odpowiednie napięcie pomaga:

  • stabilizować kręgosłup podczas każdego ruchu jaki wykonujemy
  • na jodze stabilizuje kręgosłup podczas każdego skoku, skłonu w przód, w tył i w bok, podczas skrętów oraz kiedy podnosimy się ze skłonów
  • zwężać klatkę piersiową i zbliżać żebra do środka ciała podczas wydechu

Każdy ruch ciała, zaczyna się od aktywacji mięśni dna miednicy i mięśnia poprzecznego. Mięsień poprzeczny razem z mięśniami dna miednicy, mięśniem wielodzielnym oraz przeponą, tworzy swego rodzaju cylinder stabilizujący kręgosłup i zapobiegający jego nadwyrężaniu. Każdy kto pragnie zdrowego kręgosłupa, powinien zadbać o wzmocnienie tych mięśni. To ważny temat również dla kobiet w ciąży oraz kobiet po porodzie, ponieważ poród mocno rozciąga mięśnie dna miednicy i może dojść do rozejścia się kresy białej mięśnia prostego brzucha, co może być przyczyną dalszych zaburzeń prawidłowej pracy mięśni brzucha, braku stabilizacji kręgosłupa, narządów wewnętrznych oraz powstania przepukliny. Wtedy praca z mięśniem poprzecznym będzie wskazana. Jeśli rozejście się kresy białej jest bardzo duże, należy skorzystać z pomocy specjalisty a nie ćwiczyć mięśnia poprzecznego na własną rękę.

Napięcie mięśnia poprzecznego

Ćwiczenie 1, na podłodze: Połóż się na ziemi, kolana zgięte, stopy na ziemi. Mięsień poprzeczny przyczepia się między innymi do kolców biodrowych, dlatego zlokalizuj je, ponieważ z kolejnymi wydechami będziemy je zbliżali do siebie. Wyobraź sobie bieliznę, którą wkładasz na pupę (mam na myśli pełne majteczki, z wysokim stanem sięgającym aż do kolców biodrowych albo wyżej do łuku żebrowego). Mięsień poprzeczny oplata nas podobnie jak ta bielizna. Włóż dłoń pod lędźwie i  podczas ćwiczenia nie pozwalaj by lędźwie naciskały na rękę. Staraj się trzymać nieruchomo odcinek lędźwiowy. Z wydechami, zbliżaj kolce biodrowe do siebie/ do środka brzucha, a z wdechami rozluźniaj. Ściana brzucha kurczy się w poprzek, ale również przesuwa w stronę lędźwi. Z drugiej strony odcinek lędźwiowy lekko zbliża się w stronę brzucha. Jeśłi możesz, połącz napięcie mięśnia poprzecznego z mulabandhę. 

Ćwiczenie 2, na siedząco: Usiądź w wygodnym siadzie na podłodze lub krześle. Niech plecy będą lekko wklęsłe, kręgosłup wydłużony. Powtarzamy pracę z leżenia. Wdech brzuszny, z wydechem aktywujemy mulabandhę oraz zbliżamy kolce biodrowe do siebie. Powtórz ćwiczenie 3-6 razy, za ostatnim razem przytrzymaj napięcie na kilka oddechów. Ponieważ mięsień poprzeczny zbliża żebra do siebie, nie siłuj się by podczas wdechów mocno rozszerzać żebra do boku. 

Ćwiczenie 3, w klęku: wejdź do klęku podpartego, dociśnij mocniej dłonie i wypchnij w stronę sufitu odcinek między łopatkami, ale nie na tyle żeby się mocno przygarbić. Barki odsuń od uszu, przód tułowia nie jest zaciśnięty. Poczujesz że automatycznie twoje lędźwie uniosły się w górę, nie wiszą. Zrób wdech brzuszny z wydechem aktywując mulabandhę zacznij zbliżać kolce biodrowe do siebie (ściana brzucha zbliża się do lędźwi, lędźwie nieco do ściany brzucha) i jakby pociągnij ten mięsień poprzeczny (jego napięcie) w górę po kręgosłupie, w stronę głowy. Z wdechem się rozluźnij. Wykonaj to ćwiczenie kilka razy. Potem odpocznij w skłonie.

Ćwiczenie 4, samasthiti: stań na stopach, zaktywizuj stopy, unieś łuki stóp, kolana lekko ugięte (nie przeprostowane). Dolne plecy lekko wklęsłe, kręgosłup miękko wydłużony. Wykonaj całą procedurę napięcia mięśnia poprzecznego tak jak w poprzednich ćwiczeniach. Dodatkowo możesz odeochnąć się od stóp. Zasysając krocze i napinając mięsień poprzeczny zrób ruch jakbyś chciał/ chciała pociągnąć to napięcie wyżej w stronę żeber. To zwęży bardziej talię i wydłuży kręgosłup. 

Napięcie mięśnia poprzecznego to około 25% pracy, jaką musimy wykonać. Podczas pracy z mięśniem poprzecznym tułów nie powinien się zginać, skręcać czy pochylać do przodu, w przeciwnym wypadku nie pracujemy z mięśniem poprzecznym a np. m. prostym brzucha. Wszelkie problemy z oddychaniem oznaczają nieprawidłową pracę.

Aby zaktywować większą część mięśnia poprzecznego, w okolicy kości krzyżowej widoczne i wyczuwalne są dołeczki. Kiedy delikatnym napięciem wykonamy ruch zbliżania ich do siebie (jakby zbliżały się magnesy), zaktywizujemy powięź lędźwiową i mięśnie wielodzielne łączące kręgi kręgosłupa lędźwiowego ze sobą. Wykonujcie ją łagodnie! Kiedy pracując ze zbliżaniem kolców biodrowych do siebie ucieka wam brzuch i pępek w przód (może to oznaczać, że nie pracujecie dłużej z mięśniem poprzecznym!), delikatne zbliżanie owych dołeczków ustawi miednicę, zapobiegając nadmiernemu wygięciu w lędźwiach.

Powodzenia i miłej praktyki!

Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność edukacyjną w zakresie jogi – postaw mi wirtualną kawę tutaj. Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
.

Opublikowano

w

przez

Komentarze

21 odpowiedzi na „Mula bandha – praca z dnem miednicy i mięśniem poprzecznym brzucha [tekst + wideo]”

  1. Awatar Anna
    Anna

    Bardzo interesujący artykuł.
    Nikt na praktykach jogi tego nigdy nie tłumaczył
    Dziękuje

    1. Awatar Agnieszka Wielobób

      dzień dobry,
      Dziękuję 🙂 Uważam, że to podstawowa wiedza nawet dla początkującego ucznia, ponieważ od początku kształtuje prawidłowe nawyki pracy i budzi świadomość mięśni głębokich. Pozdrawiam!

  2. Awatar Kozica
    Kozica

    Dziękuję za ten tekst! Mam 2 pytania. 1 pytanie dotyczączy oceny napięcia m.dna miednicy.
    Bo z jednej strony chyba mam je słabe, gdyż: mam bóle lędźwi od lat, podczas wiszenia często pochwa zasysa powietrze. A z drugiej strony chyba mocne bo zdarza mi się (b.rzadko) popuścić mocz podczas ćwiczeń fizycznych (ten objaw jest wymieniony w obu opcjach…). Stąd nie wiem do której grupy się zaloczam.A drugie pytanie dotyczy odcinka lędźwiowego.
    Mam teraz zdiagnozowane odkształcenie kregoslupa lędźwiowego (miałam rezonans). To zaskoczenie dla mnie bo od dziecka miałam stwierdzana nadmierną lordozę (było to podawane jako przyczyna bólu lędźwi). Wszelkie pozycję wydłużające ledzwia i podwijajace łono przynosily mi ulgę zawsze. A teraz okazało się w RMI, że moja lordoza jest za mała. Stąd zastanawiam się czy możliwe jest, że praktyka jogi i ćwiczenie właśnie podwijania łona do przodu, może po latach zmienić krzywiznę kręgosłupa?

    1. Awatar Agnieszka Wielobób

      Witaj,
      Pozwól, że zacznę od końca: tak, tzw. „podwijanie ogona/ łona/ kości ogonowe” może prowadzić do spłaszczenia, zwłaszcza jeśli pracujemy tak cały cza. Czasami podwinięcie miednicy jest zbawienne bo przestają nas biec plecy. Ale to jest rozwiązanie chwilowe – jak apap. Trzeba właśnie między innymi wzmacniać mięśnie dna miednicy i nauczyć się uruchamiać mięsień poprzeczny. A ruch podwijania miednicy zaprzestać, bo nie jest to dobry ruch (na dłuższą metę). Kiedy robimy aświnimudrę (zaciśnięcie zwieracza odbytu) występuje efekt podwijania miednicy, ale jest on wypadkową pracy zaciskania zwieraczy i dołu pośladków oraz napięcia mięśni brzucha – czyli poprzedza go i towarzyszy mu cały czas mocniejsza praca mięśniowa. W ten sposób pracujemy głównie w wygięciach: pies w górę, kij, mostki, kobra, wielbłąd, inne.
      Kiedy podwijamy cały czas miednicę, nieefektywnie pracują nasze mięśnie w tym również dna miednicy. nie da się ich dobrze wady zaktywować.miednica musi swobodnie zawisnąć pod naszym tułowiem, plecy są lekko wklęsłe, tułów wydłużony. Trudno mi ocenić czy to co pani opisuje to za słabe czy za mocne mięśnie. Czasami brzuch jest spięty i twardy (wydaje się że mięśnie brzucha są mocne), a i tak powietrze się zasysa lub pojawia się problem z nietrzymaniem moczu. SKusiła bym się o twierdzenie, że w takim wypadku, mięśnie zewnętrzne mogą być mocne a głęboki słabe. Ale czasami pomocne będzie pójście do specjalisty, który oceni stan napięcia tych mięśni. Wtedy będzie wiadomo, czy je wzmacniać czy rozluźniać.
      Pozdrawiam

      1. Awatar Kozica
        Kozica

        Dziękuję bardzo za odpowiedź i ten film. Mimo że praktykuję od lat to dla mnie odkrycie Ameryki… Reasumując, jeśli dobrze zrozumiałam – efekt podwinięcia ogona powinien zostać uzyskany dzięki pracy (i jako skutek) napięcia zwieraczy, dolnych pośladków i napięcia mięśni brzucha? W wygięciach, kobrze itd. ?
        A co z wiszeniem? Czy powinnam w takim razie zaprzestać wiszenia by nie wzmacniać intencjonalnego podwijania ogona? Czy też wisząc mogę skupiać się na wspomnianych partiach mięśni by efekt podwinięcia miednicy był skutkiem?

        1. Awatar Agnieszka Wielobób

          Tak, podwinięcie miednicy wynika niejako z zaciśnięcia zwieraczy, dołu pośladków i pchnięcia spojenia łonowego do przodu z równoczesnym napięciem mięśnie brzucha i przesunięciem brzucha (pępka) w przeciwną stronę niż spojenie. To aświnimudra i robimy ją w każdym wygięciu tym mocnym i łagodnym.
          A o jaki rodzaj wiszenia pytasz? W jakiej pozycji?

    2. Awatar Joanna
      Joanna

      Świetny materiał, bardzo dziękuję! W jakim stopniu należy napisać mięśnie, czy możesz to określić procentowo?

      1. Awatar Agnieszka Wielobób

        Joanna,
        gdzieś mniej więcej jak w przypadku mięśnia poprzecznego – około 25-30% pracy. Znajoma fizjoterapeutka mówił mi, że czasami można zwiększać napięcie mdm do 75%, ale wtedy trzymać na kilka sekund (1-6s).
        Pozdrawia

  3. Awatar luiza
    luiza

    Pani Agnieszko bardzo dziękuję za ten artykuł wszystko co najważniejsze,co pomoże mi świadomie pracować z tym obszarem w nim jest!Jestem pod wrażeniem Pani wiedzy ale też formy przekazu.Czytam Pani artykuły i oglądam filmy już od dłuższego czasu i zawsze czerpię z nich pełnymi garściami!

    1. Awatar Agnieszka Wielobób

      dziękuję za miłe słowa 🙂
      Miłego dnia!

      1. Awatar Edyta
        Edyta

        Cześć Agnieszka, ten artykuł powinien być przetłumaczony na angielski i wydany w jakimś międzynarodowym magazynie! Jest świetny. Kompendium wiedzy. I do tego film instruktażowy . Zgadzam się ze stwierdzeniem, że powinno to być uczone już na samym początku praktyki jogi, bo pieknie rozwija świadomość ciała i zapobiega kontuzjom.

        1. Awatar Agnieszka Wielobób

          Hehehe…dzięki Edyta 🙂 To prawda. Niezależnie od stopnia zaawansowania uczniów, praca z mięśniami głębokimi jest trudna bo ich nie widać i na początku nigdy nie wiadomo czy to czym pracujemy to właśnie mulabandha albo poprzeczny 🙂 więc nie ma znaczenia kiedy zaczniemy. A osoby zaawansowane w praktyce mają swoje nawyki utrwalone, więc czsami im później tym trudniej, bo dochodzi jeszcze proces oduczania się np. nieprawidłowej pracy.

    2. Awatar Kozica
      Kozica

      Chodzi mi o wiszenie przy użyciu haka i dwóch lin. Mam hak w ścianie, owijam się w biodrach kocem, który chwytam paskiem i w ten sposób się wieszam. To mi bardzo łagodzi ból lędźwi, z którym budzę się od lat rano. No i niestety w tym właśnie wiszeniu także zasysam powietrze 🙁

      1. Awatar Agnieszka Wielobób

        Czyli taki pies z głową w dół na linach? Niestety wtedy też zasysa się powietrze, podobnie jak w psie bez liny kiedy dodatkowo robisz uddiyanabandhę ;/

        Można robić w tej pozycji mulabandhę wraz z uruchamianiem mięśnia poprzecznego. Trzeba zrobić mulabandhę przed wejściem do psa, a wisząc rozluźnić wszystko poza dnem miednicy i poprzecznym.

        Ale to pozycja pasywna więc jeśli ci to nie przeszkadza to nie trzeba tego robić.
        Warto zwrócić uwagę czy nie jesteś zbyt luźna w lędźwiach (nawet jeśli czujesz sztywność i ból to kręgosłup w tym miejscu może być nadelastyczny), czy nie masz hipermobilności w stawach (np. kolanach, łokciach, dolnych plecach). Bo w tedy nie robiła bym tego psa zbyt często i na długie czasy. A jeśli robić, to zdecydowanie z mulabandhą. W innym wypadku kręgosłup będzie się destabilizował i ból lędźwi będzie większy, częstszy.

        Czasami na rozluźnienie pleców, po nocy ale nie tylko, będzie dobre bardzo lagodnie wykonywane powitanie słońca z vajrasany, jak np. tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=W2qU1MTGnxE&t=33s Ono przyjemnie rozluźnia kręgosłup, ale trzeba je robić na 15-20%.

        Może wprowadzić sobie masowanie ciała ciepłym olejem sezamowym. po całym dniu, na minimum godzinę przed snem wmasuj w całe ciało (głowa, włosy, twarz, ramiona, pachy, ręce, brzuch, plecy i lędźwie, pośladki, miednica, uda, całe nogi i stopy, miejsca intymne, uszy, powieki, wnętrze nosa – dosłownie wszędzie gdzie masz dostęp 🙂 ) niech masaż będzie bardzo powolny, delikatny, spokojny, bez pośpiechu. Jeśli masz ciepło w domu możesz zostać z olejem na jakieś 20-30minut, jeśli nie lub nie masz czasu to po olejowaniu weź prysznic, i delikatnie spłukuj olej. nie szoruj go. to fajnie odżywi włosy i skórę głowy, odpręży ciało i powinno ulżyć w dolnych plechach 🙂

        Pozdrawiam

        1. Awatar Kozica
          Kozica

          Dziękuję za wszelkie porady, masażem z oleju sezamowego jestem prawdziwie zaintrygowana, mam zimne mieszkanie więc niestety nie dam rady chodzić w tym oleju teraz ale wypróbuję jak tylko zrobi się cieplej 🙂
          Nigdy nie myślałam, że to pies na linach, nie wiem czy to kwestia znanego mi, innego nazewnictwa czy też inna pozycja? W swoim wiszeniu mam stopy razem (baddha konasana) i trzymam się za łokcie wisząc głową w dół. Czy zatem mówimy o tym samym?
          Co masz na myśli pisząc o hipermobilności? Czy chodzi o tzw. przeprosty? Jeśli tak, to faktycznie muszę uważać na łokcie jeśli oto chodzi.

          1. Awatar Agnieszka Wielobób

            Po masażu olejem nie ma konieczności zostania. Można od razu wziąć prysznic 🙂 Po regularnym wmazoswywaniu oleju w ciało, rozgrzewamy się, nie marzniemy 🙂
            Już teraz wiem o którą pozycję chodzi. Pies na linach miałby nogi proste A u Ciebie sa zgięte. Nazwa nie nie ma znaczenia. Ale grawitacja mocno ściąga tułów w dół, i rozciąganie w kręgosłupie jest takie samo. może dawać chwilową ulgę ale jak przy kręgosłupie, miednicy są luźne więzadła to ulegną one jeszcze większemu poluzowaniu. A wtedy kręgosłup będzie zbyt niestabilny, mięśnie/ powięź się bardziej napną żeby chronić plecy przed bólem. Nie widzę Twojego ciała pod tym kątem, dlatego sprawdź sobie to na spokojnie. Poczuj jak jest u ciebie 🙂
            Hipermobilność – np. mam na myśli zbyt elastyczne stawy, przeprosty w stawach kolanowych, łokciowych, taką „płynną” strukturę ciała. Np. trudno jest wytrzymać w jednej pozycji bo więzadła i np. mięśnie są słabe żeby utrzymać zwarte ciało i coś może doskwierać w pozycji, dlatego się często wiercisz itp. Masz np. pogłębioną lordozę lędźwiową. Zbyt szybko i łatwo się rozciągasz (chociaż nie koniecznie we wszystkich pozycjach).

            Pozdrawiam 🙂

  4. Awatar agnieszka
    agnieszka

    bardzo dziękuję. Zasysanie powietrza – to moja wstydliwa zmora, która powoduje, ze jestem zestresowana i spięta na lekcji w ciagłym oczekiwaniu na niechciane pozycje odwrócone. Bardzo dziękuję za tę lekcję. Będę ją odrabiać. Mam co robić. pozdrawiam najserdeczniej

    1. Awatar Agnieszka Wielobób

      Cześć Agnieszko,
      Myślę, że problem zasysania powietrza to zmora wielu kobiet. Dlatego warto pracować regularnie z tymi mięśniami. Ale trzeba mieć pewność, że czy mięśnie dna miednicy są słabe czy zbyt zaciśnięte. W przypadku zaciśnięcia musimy je najpierw porozluźniać a potem nauczyć się prawidłowego (25-30% napięcia) napinania mięśni dna miednicy.
      Pozdrawiam serdecznie i miłej zabawy 😀

  5. Awatar Marysia
    Marysia

    Dziękuję Agnieszko.
    Od kilku dni korzystam z Twoich instrukcji i filmu dotyczących Mula bandha.
    Jednak czasem muszę wprowadzić modyfikację gdyż na samym wdechu rozluźniam się zbyt mało i wprowadzam dodatkowy wydech i wdech na rozluźnienie. Być może zbyt mocno napinam mięśnie.
    Czasem mam poczucie że na wydechu łatwiej się rozluźnić. Jak dłużej ćwiczę , to mam ochotę to odwrócić i na wdechu napinać mięśnie a na wydechu rozluźnić. Mam wrażenie ze taki odwrócenie oddechu nie musi zaburzać prawidłowej pracy dna miednicy. Co o tym sądzisz?
    Na razie staram się wykonywać jak najdokładniej Twoje instrukcje.
    Pozdrawiam

    1. Awatar Agnieszka Wielobób

      Marysiu,
      Wprowadzenie dodatkowego oddechu (takiego oddechu przerwy) jest jak najbardziej w porządku. Z czasem mięśnie oddechowe przyzwyczają się do pracy, oddech się wydłuży i łatwiej będzie pracować.
      Może być też tak, że zbyt intensywnie robisz wdechy, co skutkuje skróceniem oddechu. Spowalniaj wdechy i wydechy, niech one będą świadomie wykonywane, i kiedy poczujesz że np. wdech robi się już „trudniejszy”, zaczynasz napinać mięśnie brzucha, wtedy zamiast pogłębiać go dalej – zacznij robić powoli i świadomie wydech. Kiedy poczujesz że wydech staje się powoli siłowy, to ponownie rób wdech.
      Generalnie wydechy działają rozluźniająco, ale wtedy kiedy mamy rozluźnioną pozycję ciała. W pozycjach np. statycznych wydechy pomagają nam „zewrzeć” ciało, napiąć mięśnie głębokie które nas stabilizują, jakby zebrać siłę do środka ciała.
      Ale jeśli chodzi o naukę oddechu lub naukę mulabandhy to najlepiej zaczynać od nauki oddechu brzusznego, w którym uczymy się jak mięśnie tułowia i klatki piersiowej muszą pracować na wdechu i na wydechu. Czyli na wdechu brzuch się otwiera i rozluźniamy tułów, na wydechu brzuch się chowa (lekko napina). I na bazie tego oddechu uczymy się aktywować mięśnie dna miednicy. Na początku to MY sami napinamy ter mięśnie, ale z czasem, kiedy staną się bardziej jędrne, elastyczne, wyćwiczone, to one same będą się aktywizowały kiedy trzeba – bez naszej woli. Ale musimy je nauczyć prawidłowego uruchamiania się.
      Kiedy już umiemy trzymać mulabandhę, to trzymamy ją na wdechu i na wydechu. Ale zawsze wzmacnianie jest na wydechu.

      Pozdrawiam

      1. Awatar Marysia
        Marysia

        Dziękuję Agnieszko 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *