Przepis znalazłam w książce Kazimierza Kłodawskiego „Rok z makrobiotyką”. Samą ideą makrobiotyki nie jestem zafascynowana, ale niektóre przepisy są warte zrobienia, jak choćby te kotleciki. Oryginalnie robi się je z dynią (ew. warzywami korzennymi), ja poszłam za ciosem i zrobiłam z … cukinią – w końcu też dyniowata:) Trochę urozmaiciłam przepis – jak zawsze zresztą:D
Kotleciki są równoważące pod względem ciepła – zimna, z delikatną nutą ciężkości
Składniki:
4 garście płatków owsianych – dałam pół na pół owsianych i jęczmiennych – zalać gorącą wodą na ok. 20 minut
1 średniej wielkości cukinia – umyta i starta na grubym tarle
1 średnia cebula – drobno poszatkowana
kmin rzymski
czarnuszka
imbir świeży – 1 łyżka
Porcje: 10 kotlecików
Przygotowanie: Na oliwie podsmażyć przyprawy a następnie wrzucić cebulkę i imbir. Dusić, aż stanie się szklista i będzie miała słodkawy zapach. Następnie połączyć wszystkie składniki razem, dodać soli i sporo pieprzu oraz 2 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej. Smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu.