Kiczadi, podobnie jak kiczeri, jest typowym daniem wielu Hindusów. W ich skład wchodzi ryż basmati i łuskana fasola mung. Dzięki odpowiedniej kompozycji i ilości przypraw, kiczadi jest rewelacyjnym daniem oczyszczającym organizm z toksyn. Jest lekkostrawne, nawilżające i łagodzące problemy żołądkowe. Miałam okazję jeść kiczadi w różnych okresach mojego życia i przyznam, że zarówno w wersji minimalistycznej czyli ryż, fasola i przyprawy, jak i w wersji full czyli ryż, soczewica (nie miałam na stanie fasoli mung), kilka warzyw i przyprawy, potrawa zadziałała wręcz zadziwiająco. Aby oczyścić organizm zaleca się wersję minimalistyczną. Przy pierwszym zetknięciu z tą wersją, danie wydaje się mdłe i niesmaczne. Jednak gdy potraktujemy je jako lekarstwo, lub gdy dodatkowo boli nas żołądek, naprawdę zjemy je z apetytem. I naprawdę, ból żołądka przechodzi momentalnie, a po zjedzeniu małej miseczki kiczadi, jesteśmy syci, nie ma chęci (wewnętrznego parcia) na słodycze – to mnie najbardziej zaskoczyło. Gdy trawienie jest słabe lub dobre, ale mamy ochotę na coś więcej, polecam do dania dodać kilka warzyw. Wzbogaci to smak dania, a działanie będzie również łagodzące.

Przepis pochodzi z książki Roberta Svobody „Prakriti. Odkryj swoją pierwotną naturę„.

Składniki:

  • 100 gr ryżu basmati białego – moczonego przez co najmniej godzinę
  • 50 gr mung dalu – moczona przez noc w wodzie z octem
  • 6 szklanek wody – w zależności czy chcecie by danie było gęste czy bardziej rzadkie, dajecie więcej lub mniej wody. Moje było optymalne:)
  • 2 łyżki oleju winogronowego
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki mielonych nasion kolendry
  • 1/4 łyżeczki kurkumy w proszku
  • 3 nasiona kardamonu
  • 1 łyżeczka imbiru w proszku
  • szczypta asafetydy
  • sól (połowę mniej niż byście dali normalnie)
  • garść różyczek kalafiora, garść marchewki (przekroiłam ją wzdłuż na cztery części i wtedy pokroiłam w plasterki), mała pietruszka przekrojona wzdłuż i w cieniutkie plasterki

Porcje: 4-5 porcji

Przygotowanie:

Kmin, kolendrę, kurkumę oraz asfetydę połączyłam na małym talerzyku, by łatwiej później dodawać do potrawy. Ryż i dal przełożyłam do jednego garnka. W wysokim garnku, najlepiej z grubym dnem, rozgrzałam olej, dodałam wcześniej przygotowane przyprawy, cały czas spokojnie i powoli mieszając. Po około 10 sekundach dodałam ryż i mung dal. Wymieszałam delikatnie z przyprawami, po czym zalałam wrzątkiem. Dodałam kardamon oraz imbir, przykryłam i gotowałam przez ok. 10 minut. Następnie dodawałam warzywa i gotowałam przez ok. 15-20 minut, aż warzywa zrobiły się miękkie (nie powinny być ani rozgotowane ani twarde). Na talerzu można dodać kilka kropel cytryny.