Ponieważ w moim obecnym, błogosławionym stanie powinnam znacznie zwiększyć ilość spożywanego białka , postanowiłam zrobić pasztet z soczewicy, ale w wersji light /jeżeli można to tak nazwać/:D
Przyznam też, że do obecnej wersji pasztetu zmusił mnie również chwilowy brak piekarnika, ale pozwoliło mi to z kolei wyjść poza schematy pieczonych pasztetów.
Zaczynajmy!
Składniki:
soczewica – 1 szklanka dokładnie wypłukanej
1 średnia cebula – pokrojona w kostkę
1-2 mniejszych marchewek – pokrojonych w małe kawałeczki
kilka fasolek szparagowych – pokrojonych w małe paseczki
kurkuma, kminek mielony, tymianek – 2-3 szczypty każdej z przypraw
asafetyda
większy kawałek imbiru
ajwan
czarna gorczyca
Porcja: połowa wysokości naczynia żaroodpornego, o owalnym kształcie
Przygotowanie:
Soczewicę zalać zimną wodą, postawić na gaz. Ponieważ cała woda musi odparować z garnka, wody nie może być da dużo. Zawsze można dodać odrobinę gorącej wody, jeśli zauważymy, że zaczyna przywierać do dna. Kiedy soczewica zacznie się gotować, ściągnąć powstałą pianę, dodać tymianek, kurkumę oraz kminek mielony. Pokrojone warzywa dodać parę minut później. Wielkość warzyw musi być mała, gdyż soczewica potrzebuje niecałe 20 minut, żeby się całkowicie rozgotować. Całość gotować na małym ogniu (potrawa ma delikatnie `bąbelkować`:D), aż warzywa staną się całkowicie miękkie. Pod koniec gotowania przyrządzić masalę z czarnej gorczycy, ajwanu oraz asafetydy. Całość dodać do gotującego się pasztetu. Na koniec dosolić do smaku i odrobinę zmiksować według uznania.
Aby pasztet się nie przypalił, należy pod koniec gotowania (kiedy już woda w pełni odparuje) dosyć często go mieszać. Jeżeli uznacie, że już czas, wyłączyć gaz, a pasztet przelać do dowolnego naczynia, foremki, czegokolwiek.
Zimny pasztet zesztywnieje, ale nadal będzie miał miękką konsystencję. Taka forma pasztetu idealnie nadaje się również jako dodatek do dań warzywnych, zamiast dalu lub innej formy grochu.
Właściwości pasztetu: przyprawy użyte podczas gotowania, powinny złagodzić właściwości wzdymające pasztetu. Aby pasztet dawał więcej ciepła można do masali dodać świeże chili albo więcej imbiru.
Właśnie zrobiłam. Nie miałam co prawda ajwanu i czarnej gorczycy, ale i tak jest świetny. Zastanawiam się tylko, czym można go zagęścić, jeśli jednak wlało nam się za dużo wody ;). Ja poszłam po najmniejszej linii oporu i dałam bułkę tartą.