Ostatnimi czasy, halawa to mój ulubiony deser. Jest prosta w przygotowaniu i nie wiele do niej potrzeba. W związku z mniejszą ilością czasu skróciłam nieco czas prażenia kaszy ale i tak nowa wersja nie ustępuje niczym halawie długo prażonej:) Zdjęcia brak, halawa zjedzona przed czasem:)

Składniki:

1 łyżka masła

około szklanki kaszy manny

2 marchewki starte na cienkim oczku

1/2 szklanka orzechów i ziaren(orzechy laskowe przekrojone w małe cząsteczki, trochę ziaren słonecznika, odrobina sezamu)

4 łyżeczki cukru

1 łyżka rodzynek

przyprawy (gałka muszkatołowa, kardamon, anyż, odrobina cynamonu)

halawa marchewkowa

halawa marchewkowa

halawa marchewkowa

halawa marchewkowa

 

Przygotowanie:

w garnku, na najmniejszym ogniu, roztopić masło. Dodać bakalie oraz przyprawy, smażyć przez kilka minut cały czas mieszając. Dodać szklankę kaszy manny i prażyć wszystko przez minimum 5 minut, maksimum 15 min. Teraz prażyłam wszystko jakieś 8-10 min. Kaszę należy prawie cały czas mieszać, bo może się przypalić. Po około 5-8 minutach dodać cukier, wymieszać dokładnie, a na końcu dorzucić marchewkę. Całość mieszać przez kilka minut. Na koniec dodać wrzątku. Ponieważ marchewka była wilgotna, kasza wchłonęła mniej wody niż w przypadku, gdyby marchewki nie było. Myślę, że było około szklanki wody, ale wlewałam ją 'na oko’:) Konsystencja halawy powinna być gęsta, tak by można ją było pokroić w kawałeczki, ale za twarda też nie jest dobra. Zbyt płynna z kolei straci swój charakter. Na końcu przełożyłam halawę do naczynia (szklanej miski) o takiej wielkości, że po wyłożeniu halawy, jej wysokość miała około 2cm. P ostygnięciu, pokroiłam na 3-4 porcje i razem z Maćkiem i Tymkiem zjedliśmy drugie śniadanko:)

właściwości: Marchewka była soczysta i słodka, stąd mała ilość cukru. Drugie śniadanie było smaczne, pożywne i nie mulące. Halawa marchewkowa jest dobra dla każdej z dosz. Kapha może zrezygnować z orzechów na rzecz np. ziaren dyni (ale nie jest to konieczność). Pita może pominąć gałkę muszkatołową.