Przepyszny słodki deser indyjski, na bazie kaszki manny. Coś pysznego – smakuje na ciepło, ale na zimno moim zdaniem jest smaczniejsze. Nie mylić z hałwą, ponieważ to dwa różne smakołyki. Dzisiaj podaję przepis na halawę z bakaliami, ale równie dobra jest z truskawkami, śliwkami,pomarańczami, bananami, z rodzynkami, czy nawet z marchewka lub dynią 🙂

Składniki:

200g kaszy

150 g cukru – chyba, że ktoś pragnie bardzo słodką halawę, bo jak na hinduski deser to oto właśnie chodzi 😀

ok 1/5 kostki masła

2,5 – 3,5 razy tyle gorącej wody co kaszy

35g migdałów bez skórki – pokrojonych w drobne, ale nie za małe kawałki

50g rodzynek – namoczonych w letniej wodzie

50g słonecznika łuskanego

ok. 10 dag orzechów włoskich – pokrojonych w drobne, ale nie za małe kawałki

łyżka stołowa wanilii – niekoniecznie

Porcje: duże naczynie żaroodporne, wypełnione do połowy

halawa z bakaliami

halawa z bakaliami

Przygotowanie:

Dla mnie najlepszym naczyniem do przyrządzania halawy jest wok. Można spokojnie mieszać zawartość, ściągać łatwo halawę z brzegów naczynia i widać, czy równomiernie się rumieni 🙂 Polecam też zamiast łyżki, trzepaczkę taką jak na poniższym zdjęciu – do jajek. Wygodnie się miesza, roztrzepuje grudki itp. Kasza nie przykleja się do niej.

trzepaczka :)

trzepaczka 🙂

W woku roztopić masło i wrzucić wszystkie bakalie. Cały czas mieszając smażyć je około 6-8 minut. Następnie dodać kaszę i cukier. Podczas dodawania tych składników, halawę należy cały czas mieszać, żeby nie porobiły się grudki. Im dłużej teraz się będzie potrawę prażyło, tym ona będzie lepsza, a zapach będzie cudowny, ale stonowany. Przez cały okres prażenia kaszy, trzeba ją mieszać, żeby się nie przypaliła i równomiernie przyrumieniła. Powinna mieć kolor bursztynowy, albo bliski takiemu. Ja przeważnie prażę ją około 20-25 minut. W międzyczasie należy jeszcze zagotować wodę. Kiedy uznacie już, że kolor halawy jest odpowiedni, cały czas mieszając, powoli dolewać wody. Mieszać należy dosyć szybko, bo mogą powstać grudki.

Ja osobiście wolę miękką halawę, raczej rzadką, więc daję więcej wody. Należy też pamiętać, że kasza manna bardzo pochłania wodę, stąd można jej dać więcej. Tak naprawdę to jest kwestia wprawy. Za pierwszym razem halawa wyszła mi strasznie twarda – ale dobra 🙂 Im częściej ją robię tym wychodzi lepsza. Za każdym razem jest też inna w smaku, nigdy nie wychodzi taka sama, nawet przy tych samych składnikach i proporcjach. Taki jej urok. 

Wracajmy do przepisu. Kiedy już dodamy wody, należy mieszać i smażyć do momentu, aż kasza nie będzie się przyklejała do brzegów woka i ładnie się będzie odrywała od łyżki. Następnie przełożyć deser do jakiegoś płaskiego, szerokiego naczynia i zaczekać aż wystygnie. Kiedy jest zimna, można ją pokroić w kwadraciki, kółeczka lub inne wzorki 🙂

Życzę smacznego!

Myślę, że wakacje jeszcze uda mi się wstawić halawę z owocami lub marchewką. Trochę inne jest przygotowanie, i kolejność dokładania składników.

Pozdrawiam!