Dla tych, którzy cierpią z powodu chłodu i wilgoci, polecam pyszną słodko-kwaśną zupę z polskiego łuskane grochu.
Cierpki groch ma działanie obkurczające, a więc i wysuszające, dlatego dałam więcej oliwy i słodką marchewkę dla zwiększenia właściwości oleistości (wilgoci). Żeby z kolei potrawa nie była zbyt ciężka użyłam przypraw, które nadadzą jej trochę lekkości, ale też ciepła. Zupa też jest dosyć kwaśna, a kwaśny również działa rozgrzewająco, poprawiając przy tym trawienie. Reasumując – jak by ktoś się pogubił – zupa zwiększa ciepło i oleistość.
Składniki:
4 garście grochu – zalałam gorącą wodą (90-100 stopni) na 2 godziny, potem wodę odlałam
3 większe marchewki – pokrojone w kosteczkę
pęczek natki pietruszki
cytryna – umyta i sparzona wrzątkiem
1 łyżka kminu rzymskiego
szczypta asafetydy
otarta skórka z całej cytryny (na grubym oczku)
2 szczypty kozieradki
2 szczypty kurkumy
1/3 łyżeczki zmielonego kminku
3 szczypty tymianku
Porcje: 5-6 miseczek, w zależności od wielkości 🙂
Przygotowanie:
Po upływie 2 godzin, odlewamy wodę z grochu, zalewamy ponownie wrzątkiem (ok. 2 l) i wstawiamy na ogień. Doprowadzamy do zagotowania i ściągamy powstałą pianę. Następnie dodajemy tymianek, kurkumę i kminek. W międzyczasie myjemy, obieramy i kroimy marchewkę, po czym dodajemy ją do grochu. Gotujemy do czasu aż marchewka będzie miękka. Groch w tym czasie powinien się rozgotować. Pod koniec gotowania solimy do smaku. Kiedy wszystkie składniki będą miękkie, ściągamy z gazu i miksujemy. Jeżeli uważacie, że jest za dużo wody, przed zmiksowaniem można jej trochę odlać, a potem ew. dolać ponownie. Zmiksowaną zupę wstawić znowu na ogień. W międzyczasie na patelni rozgrzać porządnie oliwę (4-6 łyżek) dodać gorczycę. Kiedy strzelanie zacznie powoli ustępować dodać kozieradkę, potem kmin rzymski. Kozieradkę wcześniej rozgniotłam w moździerzu, ale nie na proch. Następnie dodać startą skórkę z cytryny, asafetydę i po ok 10-15 sekundach połączyć tak przygotowaną masalę z zupą. Pogotować jeszcze przez minutkę, po czym wyłączyć. Dodatkowo zmieliłam pęczek pietruszki z 1 plasterkiem cytryny i odrobiną zupy na gęstą pastę. Połączyłam z odrobiną śmietany (wychładza, więc można jej nie używać) i dodałam do zupy.
Pozdrawiam i życzę smacznego!
przepis brzmi interesująco, mam Agnieszka małe pytanko gdzie w Krakowie można (jeżeli w ogóle) dostać przyprawy?
np asafetyda słyszałam o tej przyprawie i to na tyle nigdy jej nie używałam będę wdzięczna za informacje pozdrawiam 🙂
szeroki wybór przypraw ma sklepik na krupniczej, bodajże nazywa się `Zielony sklepik` albo `Naturalny sklepik`:) Chodzę tam tyle lat a nie pamiętam nazwy:D
Jest mniej więcej w połowie Krupniczej między barem Vega a teatrem Bagatela, po tej samej stronie. Trzeba wejść w oficynę.
pozdr.
o ta tarta mówi mi zjedz mnie , zjedz , śliczna , apetyczna
zupa też smakowita ale miało to być pod tarta , ups
🙂