Takie małe eksperymentowanie mnie naszło:) Ciasteczka owsiane, które już przedstawiałam na blogu, ale tym razem bez cukru i z mlekiem sojowym – a więc wegańskie:)
Składniki:
6 filiżanek płatków (owsiane oraz orkiszowe)
niepełna filiżanka otrębów żytnich
niepełna filiżanka zarodków pszennych
ok 3 filiżanki (nie czubate) mąki orkiszowe z pełnego przemiału
1/2 filiżanki namoczonych rodzynek
4 banany
5 dag daktyli
mleko sojowe – 1 filiżanka
olej słonecznikowy
2 filiżanki – ziarna słonecznika, dyni, mak, sezam, siemię lniane
2 łyżeczki cynamonu
porcje: 37 ciasteczek
Przygotowanie:
Wszystkie suche składniki wymieszać w misce bądź głębokim garnku. Banany rozgnieść widelcem i wymieszać z taką ilością mleka, aby powstała płynna masa – można też użyć miksera. Daktyle zmiksować z mlekiem sojowym. U mnie nie była to masa, ale daktyle były drobniuteńko poszatkowane. Banany oraz figi dodać do suchych składników i dokładnie wymieszać dłonią. Następnie dodać ok 1/3 – 1/2 filiżanki oleju oraz resztę mleka sojowego i wymieszać. Masa powinna być lekko mokra i lepka, ale nie za bardzo bo ciasteczka wyjdą wtedy miękkie a powinny być chrupkie, lekko twarde. Jeżeli jednak masa będzie za sucha to ciasteczka nie będą chciały się lepić. W takim przypadku należy dolewać trochę mleka sojowego, żeby uzyskać pożądaną lepkość:) Z masy formować kuleczki a z nich ugniatać placuszki okrągłe lub jakie kto woli. Ciasteczka powinny być dosyć cienkie, ale uważajcie żeby nie przesadzić bo się rozwalą:) Jeśli ktoś nastawi się, że będzie to słodka przekąska, to niestety się zawiedzie. Nie dałam cukru bo chciałam zrobić „zdrowe” ciasteczka dobre również dla dzieciaczków. Banany, figi i rodzynki dają lekką słodycz, ale bez przesady. Natomiast polecam spróbować ciasteczko z dżemisiem truskawkowym – mmmmmm… niebo w gębie:)
pozdrawiam i życę smacznego!
Agnieszko , jaki fajny ten twój przepis
Dziękuję. To Tymonek tak twórczo na mnie działa:)