Składniki:
2 bakłażany (małe) – pokrojone na cieniutkie plasterki
1 marchewka – starka na grubej tarce
1 czerwona cebula – pokrojona w kostkę
2 łodygi selera naciowego – pokrojonego na drobne paseczki
8 łyżek oliwy z oliwek
500 g pomidorów – sparzonych i pokrojonych w kostkę
250 g makaronu penne (rurki 😀) – lekko miękki, ugotowany w posolonej wodzie
1 łyżeczka świeżego imbiru – pokrojonego w kosteczkę
1/6 łyżeczki asafetydy
1 łyżeczka kminu rzymskiego
1 opakowanie parmezanu
1 opakowanie mozarelli – pokrojonej w talarki
Natka pietruszki
Sól i pieprz do smaku
Naczynie żaroodporne lub inne przeznaczone do tego typu potraw
Porcja: 5-6 porcji
Przygotowanie:
Krok 1. Bakłażany
Bakłażany posolić i odstawić na około 30 minut żeby puściły wodę. Następnie wypłukać w chłodnej wodzie i osuszyć, a następnie podsmażyć w małej ilości oliwy (3-4 łyżki oliwy), tak aby miały brązowy kolor.
Ja smażyłam go porcjami – tyle ile mi się zmieściło na patelni, ale można spróbować np. poddusić je w piekarniku i wtedy za jednym zamachem wszystkie będą gotowe 😀
Krok 2. Warzywa
Na patelni rozgrzać oliwę (5 łyżek) i kiedy będzie dobrze gorąca wrzucić kmin rzymski, a po chwili imbir i asafetydę. Następnie wrzucić cebulkę i smażyć ją 2 minuty. Potem dodać selera naciowego a po 5 minutach marchewkę. Kiedy warzywa trochę zmiękną, dodać pomidory i dusić jeszcze 5 minut. Następnie połowę a nawet 1/3 warzyw zmielić w malakserze i ponownie połączyć warzywa. Posolić i dodać pieprzu wg własnego gustu.
Krok 3. Makaron
Makaron po ugotowaniu należy przelać zimna wodą i osuszyć pilnując, żeby nie skleił się. Następnie połączyć około 1/3 warzyw z makaronem, dodać parmezanu i wymieszać.
Krok 4. Naczynie i piekarnik
Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, następnie wrzucić ½ porcji makaronu z warzywami, na to położyć połowę bakłażanów. Położyć kolejną porcję makaronu, na to bakłażany, ser mozarella i na sama górę resztę warzyw, patrz Krok 3. Całość posypać bazylią sproszkowaną. Piekarnik rozgrzać do temp. 200 stopni, i piec około 25 minut. Na talerzach posypać natką pietruszki.
Przepis na zapiekankę zaczerpnęłam z pracy zbiorowej pod redakcją Annette Wolter. Dodałam tylko imbir, kmin rzymski i asafetydę, bo bez tych przypraw nie umiem się obejść. A ponieważ uwielbiam natkę pietruszki (do wszystkiego) to wystroiłam nią potrawę na końcu:)